Publikujemy bez żadnych ingerencji w tekst spisany z dyktafonu – prawdopodobnie najlepsze przemówienie „w obronie kolagenu”, jakie wygłoszone zostało w 2012 roku...
„W rozmowach z paniami doktorkami przed tym spotkaniem i po otrzymaniu pytań, a właściwie zarzutów, czy Kolagen Naturalny działa, czy nie - trochę się zmartwiłem, że w ogóle jest taki problem, że aż tak emocjonalnie zadawane są te pytania, ale z drugiej strony bardzo się ucieszyłem, gdyż dotąd mogłem przedstawiać temat jedynie bardziej marketingowo, a teraz mam szanse przedstawienia tu paniom odrobiny wiedzy naukowej. Postawione zarzuty, to dla mnie wielka szansa, że poznacie państwo problematykę kolagenu dogłębniej.
Nie mam możliwości opisać tego w kilku zdaniach. Proszę mi pozwolić na obronę rzeczową i poświęcić trochę czasu. Skoro idzie o nasze być, albo nie być w waszych głowach, w waszej opinii, to będę bardzo wdzięczny za wnikliwą analizę całej mojej odpowiedzi.
Odpowiedź będzie wielowątkowa i złożona. Skoro ktoś próbuje podważyć zasadność działania naszego kolagenu, to sprawa musi być wytłumaczona do końca. Tak żeby już nigdy nie było wątpliwości, co do skuteczności kolagenu czy braku jego skuteczności.
Aby zrozumieć czym jest kolagen naturalny i skąd się biorą zarzuty o jego nieskuteczności muszę przytoczyć w kilku zdaniach genezę tego problemu, bo ma to decydujący wpływ na zrozumienie tej sprawy. Dla lepszego zobrazowania będę umyślnie czasami wtrącał zwroty kolokwialne.
Kolagen to słowo bardzo ogólne, niedokładne, jest to nazwa zespołu białek. Kryją się pod tą nazwą różne formy, bardzo różniące się od siebie. W późniejszej części tekstu to wyjaśnię stopniowo, bo inaczej nie ma tego jak zrobić.
Marketing wrzuca to do jednego wora, co jest oczywiście wygodne marketingowo, ale błędne naukowo.
Geneza tego problemu bierze się stąd, że historia kolagenu w kosmetologii była bardzo nikczemna. Marketingowcy sięgali po sztuczki słowne, co działało na niekorzyść konsumentów. Bowiem sukcesem marketingowym jest to, żeby z wady zrobić cnotę.
Kolagen został wprowadzony do kosmetyków jeszcze przed drugą wojną. Był to tylko i wyłącznie kolagen wołowy, potem też wieprzowy. Uzyskiwało się go poprzez wygotowanie skór i kości krowich w 93-95 stopni C przez kilkanaście godzin. Kolagen wypływał na powierzchnię wody, tak samo jak się gotuje zupę i na powierzchni pływają takie białe "męty". To jest właśnie ta sama metoda, którą się pozyskiwało kolagen.
Coś takiego dodawało się do kremów, jakoby kolagen ten miał pomóc w zwalczaniu efektów starzenia. Taki hydrolizat wołowy nie ma absolutnie żadnej aktywności biologicznej. Jest martwy, jest to zwykła żelatyna, która w sklepie kosztuje 1,99 za paczkę.
Stosowano to przez dziesiątki lat wmawiając klientom, że pomaga na zmarszczki itp. Problem pojawił się w roku 1995, kiedy w Anglii nasilały się problemy choroby Creutzfeldt'a - Jacob'a. BSE to choroba prion owa. Chorobotwórcze priony wykazują się wyjątkową odpornością na środki dezynfekcyjne. Nie ulegają zniszczeniu przez promieniowanie i większość chemicznych środków dezynfekcyjnych. W ziemi zachowują zdolność zakażania przez wiele lat. Nawet spalenie w temperaturze 3600 C nie pozbawia ich całkowicie zdolności zakażania. Pozytywne wyniki daje dopiero długotrwałe stosowanie sody żrącej (24 godz.) i dezynfekcja w podwyższonym ciśnieniu (30 atmosfer) w temperaturze 1400 C co najmniej przez godzinę.
Po wybuchu afery w Anglii, świat kosmetyki zdał sobie sprawę, że kosmetyki, kremy też mogą być przenośnikami choroby BSE. Postanowiono wycofać wszystkie produkty z kolagenem bydlęcym z rynku. Nastąpiła globalna dziura, którą szybko francuscy specjaliści od marketingu kosmetycznego zatkali ideologią o kolagenie z roślin morskich, który się do dzisiaj sprzedaje…
Problem polega na tym, że w żadnych roślinach kolagenu nie ma, bo kolagen wytwarzają w drodze przemian metabolicznych wyłącznie kręgowce.
Obecnie kolagen wołowy także już powraca do łask . Nie tylko w kremach, ale i w suplementach diety - 4*le*, F***agen, Or****lex i masa innych. To wszystko jest żelatyna, ta sama co po 1,99 za paczkę. A sprzedaje się to dzięki intensywnej reklamie nawet po 100 zł za opakowanie. ( nazwy preparatów zostały ocenzurowane)
Właśnie dlatego, że kolagen jest zbyt ogólnym słowem, że jest wykorzystywany do niecnych praktyk marketingowych, to jest często źle odbierany.
Kolagen wołowy, a dokładnie jego hydrolizat, który stosowano do kosmetyków był: wielokrotnie za duży, aby przedostać się do wewnątrz skóry.
Jest niekompatybilny z tkankami człowieka, gdyż jest to kolagen czwartorzędowy, włóknisty, fibrylarny, a człowiek przyswoić może (oprócz implantów, wszczepów) tylko kolagen trzeciorzędowy, na etapie molekularnym. Taki właśnie pozyskiwany jest w Polsce i tylko u nas z ryb.
Co najważniejsze każde białko poddane wysokiej temperaturze denaturuje się, zwija się w kłębek statystyczny o nieokreślonych kształtach (tzw. random coil) i traci bezpowrotnie swoją aktywność biologiczną. Białko, aby spełniało swoją funkcję biologiczną musi być natywne, czyli mieć postać spiralną (jak np. łańcuchy DNA, RNA), a naukowo mówiąc, musi mieć postać helikalną. Tymczasem kolagen wołowy, uzyskiwany w drodze długotrwałego gotowania zamienia się w "zupę peptydową", w białko martwe nieaktywne.
Ludzie mówiący, iż kolagen nie działa, posiadają właśnie tę wiedzę, która jest jak najbardziej prawidłowa, ale także fragmentaryczna. To wszystko prawda, że kolagen jest zbyt duży, aby penetrować skórę. Nawet kolagen rybi, trzeciorzędowy jest w swoich molekułach, trypletach zbyt wielki, ale jak to się dzieje, że penetruje – pozwólcie państwo, za chwilę.
Podsumowując to co na razie: kolagen wołowy, jest niekompatybilny, martwy, o wiele za duży, nieaktywny, nie działa i stanowczo potwierdzam w pełnym zakresie te informacje.
Teraz o kolagenie Colway. Nasz żel kolagenowy jest pochodzenia rybiego. Jest pozyskiwany poprzez ekstrakcję chemiczną kwasami hydroksylowymi, które tną wiązania wodorowe międzykomórkowe.
W procesie produkcji wykorzystuje się technologię do odseparowania potrójnej helisy od reszty - izoluje się rzeczy niepotrzebne jak np. białka niekolagenowe i inne. Jest to ekstrakcja zimna bez użycia temperatury. My we flakonie posiadamy potrójną helisę, czyli spiralę aminokwasów zwaną kolagenem, dokładnie taką samą, jaką miała ryba w dniu kiedy rybacy dopiero wychodzili z portu, aby ją złapać. Jest to fenomen, że potrafimy utrzymać spiralną konformację białka poza organizmem-dawcą.
Nasz kolagen jest aktywny biologicznie, natywny, w postaci spiralnej.
Ludzie którzy twierdzą, że ten kolagen nie penetruje skóry, również mają częściową rację i potwierdzam to również w pełnym zakresie.
Natomiast oni nie mają wiedzy, tudzież z zazdrości epatują hasła, które mają godzić w to wielkie odkrycie i doniesienie naukowe. Dlaczego nie mają pełnej racji? Bo właśnie nie mają wiedzy. Kolagen rybi w żelu jest stosunkowo młodym odkryciem. Następujący proces tłumaczy co się dzieje, że jest tak, jak twierdzimy
Pod wpływem rosnącej entropii – proszę państwa - kolagen aplikowany na skórę rozpada się na przykład na oligopeptydy, czyli takie cegiełki po 8 aminokwasów.
Takie łańcuchy mają wielkość cząsteczkową w granicach 65kDa , czyli tysięcy Daltonów.
Epiderma skóry jest wielkości od 300 do 600kDa. Kolagen w postaci helikalnej spiralnej (o wielkości cząsteczki od 1-1,5MDa) - nie przedostaje się do skóry, ale produkty dysymilacji jego łańcuchów owszem.
Jak powstaje kolagen w skórze?
U człowieka kolagen produkują fibroblasty, dzieje się to wtedy, kiedy następuje rozpad ze starości kolagenu ustrojowego, gdyż jest to substancja odnawiająca się. Wtedy receptory fibroblastów wysyłają informację do mózgu, który odsyła impuls do pobudzenia fibroblastów do produkcji kolagenu ustrojowego.
A więc kiedy aplikujemy kosmetyk - żel kolagenowy na skórę, przedostające się oligopeptydy, czy jeszcze mniejsze peptydy, a czasami nawet pojedyncze aminokwasy - wywołują dokładnie taki sam stan, jaki wywołuje rozpadający się nasz kolagen ustrojowy. Fibroblasty myślą, że właśnie mają podjąć pracę tworzenia nowego i zaczynają swoją pracę. Zatem nie kolagen rybi jako cały agregat, ale poszczególne peptydy powodują pobudzenie fibroblastów do wytwórczości kolagenu ustrojowego.
Ponieważ jest to rozpad świeży, to aminokwasy są aktywne biologicznie. Ze starego rozpadu białko jest nieaktywne - po kilku, kilkunastu godzinach traci swoją aktywność biologiczną.
Dlatego najistotniejszym elementem jest to, że we flakonie kosmetycznym musi być kolagen w postaci potrójnej helisy, czyli spirali. Tylko takie białko ma swoją aktywność biologiczną.
Niestety u każdego człowieka po 25 roku życia synteza białka w tym kolagenu maleje. Organizm nie potrafi wytwarzać takiej ilości kolagenu jakiej potrzebuje do zdrowego życia. Następuje ogólne starzenie organizmu. Dlatego kosmetyki z czystym żelem kolagenowym są idealne do pobudzania wytwórczości kolagenu. Po 50 roku życia proces degradacji białka jest bardzo mocny, a po 75 roku następuje jego całkowita degradacja, synteza bowiem jest wtedy bliska zeru.
Zupełnie innym faktem jest to, że nasza firma COLWAY sprzedała przez 9 lat około 2 miliony flakonów żelu kolagenowego. W systemie MLM produkty są zawsze ponadstandardowe, gdyż inaczej nie miały by szans być sprzedawane w tym systemie.
Firma COLWAY jest polską firmą, która sprzedaje kolagen naturalny na kilku kontynentach i odniosła brawurowy sukces. Te produkty doceniło setki tysięcy kobiet.
Kolagen produkuje się tylko w Polsce, a trafia on nawet do Nowej Zelandii.
Innym spojrzeniem jest np. fakt, że jak wpiszemy do google hasło: „kolagen naturalny” to możemy zobaczyć kilkadziesiąt tysięcy witryn, które się tym zajmują, możemy zobaczyć centra odnowy biologicznej, najrozmaitsze sklepy internetowe, edukacyjne, dystrybucyjne.
A co bardzo ciekawe; jak się wpisze w google takie hasło: „Kolagen Naturalny KŁAMSTWO” to nie znajdziemy żadnych wpisów w tej materii. Czy ten, kto sądzi, że kolagen rybi nie działa, potrafi wytłumaczyć fakt sprzedaży milionów butelek bez żadnego negatywnego echa? I to w polskim internecie, gdzie z reguły skrytykowane jest wszystko i to niewybredny sposób. Czy to byłoby możliwe, gdyby to działanie tego kolagenu było kłamstwem reklamowym ?
Jestem gotów stanąć nawet przed zacnym gremium doktorów, ludzi nauki, przed dermatologami i przed największymi sceptykami i obronić Kolagen Naturalny.
Ta rozmowa przed naszym spotkaniem, ten przypadek nie jest dla mnie nowiną. Przez kilka lat napotykam na wielki opór różnych ludzi. Z jednej strony jest to zwykła niewiedza (a myślą, że znają temat dogłębnie), z innej strony zwykła polska zazdrość, bo kolagen ma wyniki spektakularne i biologiczne i ekonomiczne.
Mam tu, taki nasz wewnętrzny materiały szkoleniowy – Zeszyt numer 2 oraz książkę rosyjskiego profesora Siergieja Batieczko, jedyną na świecie o kolagenie naturalnym i o jego wieloletnich badaniach. Są w tych dwóch materiałach zawarte spektakularne badania naukowe, z pełnym opisem przebiegu badań, z wykresami itp., wszelakie informacje dot. kolagenu.
Takich materiałów nie ma w ogóle opcji kontestować. Kolagen jest wspaniały również w poparzeniach. Wystarczy, aby poleżeć na słońcu trochę zbyt długo lub oparzyć skórę wrzątkiem, żelazkiem itp i nałożyć kolagen - widzimy jak wchłania się "w oczach". Jest to niebywałe doświadczenie, gdyż nawet wspaniała specjalistyczna maść antybiotykowa na receptę A****lfan nie ma takich efektów.
Kolagen Naturalny to substancja histokompatybilna, czyli zgodna tkankowo z człowiekiem. Posiada on pozytywną odpowiedź układu immunologicznego.
Jest wolny od konserwantów, parabenów, silikonów, emulgatorów, przeciwzbrylaczy, substancji komedogennych, rozpuszczalników, zmiękczaczy, regulatorów lepkości, stabilizatorów, barwników, zapachów, alergenów i innej różnego pochodzenia chemii znajdującej się w kremach przeciwstarzeniowych.
W tych kremach są nawet substancje ropopochodne, są też nieraz substancje spoza dozwolonych składników INCI, jak. np. octomaślan celulozy, który stosuje się do krycia plastików, żeby błyszczały - i właśnie macie go Państwo nieraz w kupowanych kremach.
Tymczasem Kolagen Naturalny posiada tylko cztery składniki łącznie z wodą i poza oliwką z oliwek jest najprostszym i najnaturalniejszym kosmetykiem świata. Jest biologicznie aktywny i nie może przekroczyć temperatury 26-27stopni Celsjusa.
Kolagen rybi stosuje się do produkcji bandaży kolagenowych, do iniekcji do stawów, jako nośnik substancji aktywnych w lekach-maściach, jako klej tkankowy wewnętrzny i zewnętrzny. Z kolagenu rybiego buduje się nawet sztuczne kości.
Z tego względu, że badania nad kolagenem rybim są dość młode, nawet większość świata naukowego nie do końca zna te zagadnienia - zbyt wiele technologii powstaje, aby znać wszystkie.
Po prostu ludzie mówiąc o kolagenie myślą o hydrolizacie wołowym. Nie poznali metodologii działania kosmetyku z żelem kolagenowym. Jest trudno walczyć z niewiedzą, jest trudno walczyć bez znajomości przeciwnika, bez konfrontacji, ale my mamy to na co dzień.
Jednakże największym certyfikatem - dowodem na działanie są zadowolone, powracające klientki. Przed kobietami nawet najzłośliwszy krytyk na świecie może próbować szkalować nasze produkty, a one i tak wiedzą swoje - kolagen działa i im to pomogło.
Czy można od naturalnych proteinowych kosmetyków anti-age oczekiwać czegoś więcej?..."
Zapisz się na newsletter
Umów się ze mną na spotkanie, żeby lepiej poznać Naturalny Kolagen . Dojade do Ciebie albo zaprosze Cię do gabinetu.